Astronomican
Advertisement
Do usunięcia
Ten artykuł zawiódł Imperatora i jeśli niepoprawiony zostanie skazany na zagładę


LEWY cudzysłów
Bracia i Siostry!

Bądźcie dumni ze swego człowieczeństwa, bo to ono czyni nas tymi, którymi jesteśmy. Czyni nas ludźmi. Najwspanialszym i najświętszym gatunkiem, jaki kiedykolwiek istniał. Utrzymujcie swe człowieczeństwo czyste i błogosławione, albowiem to jego blask prowadzi. nas przez ciemności kosmosu. Wszechświat może należeć tylko do jednego gatunku i tym gatunkiem jest Ludzkość. Rasa ludzka jest predysponowana do boskości. Ludzie są jedynymi istotami zdolnymi przełamać bariery swych ograniczeń. Zdolni są stawić czoła prawom życia i przeciwnościom śmierci. Tacy właśnie jesteśmy. Jednakże na drodze Ludzkości stoją obcy. Obcy i ich bezeceństwo, ich koszmary i ich nieczystość. Obcy są skazą na czystym błękicie naszego pięknego nieba. Swoim istnieniem plugawią to co dla nas najświętsze- moralną i cielesną czystość Rodzaju Ludzkiego. Swoim życiem urągają naszemu człowieczeństwu. Oczyśćmy wszechświat z obcych, z ich plugastwa, z ich zła, z ich zepsucia. Wymordujmy te kreatury bez litości. Bez chwili wahania. Bez złudzeń chwilowego pokoju. Ślubujmy im wieczną wojnę i bezgraniczną nienawiść. Będziemy walczyć do końca i zwyciężymy, a wszelkie zło upadnie.

I tak też się stanie, gdyż jesteśmy Aniołami Śmierci!

Zmówcie litanie nienawiści bracia i siostry, albowiem nadchodzi czas wojny. Plugawe zło znów podnosi swój parszywy łeb. Rodzaj ludzki potrzebuje obrońców. Ruszajmy mu na pomoc. Stańmy znów na pierwszej linii frontu. Stawimy czoło niebezpieczeństwu i odeprzemy je. Odrąbiemy herezji jej ohydny łeb. Zdusimy zdradę i zepsucie, które toczą słabych i niewiernych.

I tak też się stanie, gdyż jesteśmy Aniołami Nienawiści!

Podążymy za wrogami do ich mrocznych jam i wypalimy je do cna. Rozsadzimy ich przeklęte świątynie i obalimy ich pogańskich bożków. Zniszczymy ich dzieła, nie zostawimy kamienia na kamieniu. Wymordujemy ich popleczników, ich bliskich, wszystkich którzy zostali naznaczeni ich piętnem. Ziemię, po której stąpali, posypiemy solą i przeklniemy na wieki.

I tak też się stanie, gdyż jesteśmy Aniołami Zagłady!

Zanieśmy światło naszej wiary wszystkim zbłąkanym duszom. Ogień gorejący w naszych sercach, oczyści nam drogę i spopieli każdego kto nam ją zastąpi. Stańmy się taranem, który łzami i krwią rozmiękczy ciernie rozpaczy i zwątpienia. Nasz przykład i nasze czyny staną się stopniami, po których wejdzie ludzkość, by dostąpić zbawienia. Niebiosa są z nami, a Imperator nam Błogosławi.

Niech Rodzaj Ludzki zatriumfuje!

Niech serca ludzkie zapanują nad gwiazdami

PRAWY cudzysłów

— Fragment kazania poprzedzającego bitwę


Iadepts

Symbol Adeptus Ministorum

Adeptus Ministorum, zwane potocznie Eklezjarchią, to gigantyczna organizacja religijna czcząca Imperatora. Konfesorzy, misjonarze i kardynałowie Eklezjarchii kontrolują masy zwykłych obywateli, a imperialne Credo praktykowane przez Eklezjarchię i biliony jej popleczników jest jedyną oficjalnie dozwoloną religią w ludzkim mocarstwie. Jakiekolwiek odstępstwa od przyjętych kanonów wiary są traktowane jako herezja i karane śmiercią.

Eklezjarchia przewodzi wyznawcom Imperatora od blisko dziesięciu tysięcy lat, ale niezwykle trudno zdobyć jakiekolwiek informacje o genezie tej organizacji. W długich na wiele mil katakumbach pod pałacem Eklezjarchii na Starej Ziemi edykty kościelne sąsiadują na zakurzonych regałach z antycznymi zwojami zarekwirowanymi heretykom i odszczepieńcom od wiary. Pełny dzień marszu od najbliższego sekretnego wejścia do archiwum dzieli poszukiwacza historii od starannie ukrytych kronik lorda Vandire. Jeszcze dalej znajduje się Komnata Początku, w której złożono pierwsze dokumenty organizacji.

Datowane czasami Herezji Horusa, manuskrypty te spoczywają wewnątrz pól czasowych, ponieważ zmurszałe stronice są tak delikatne, że nie można ich czytać bez narażenia na nieodwracalne zniszczenie. Przepięknie iluminowane i ilustrowane, księgi obracają się w proch, a gotyckie litery zdążyły się już zmienić w nieczytelne plamy. Sekrety zebrane w Komnacie Początku dostępne są jedynie dla najwyższych rangą dostojników kościelnych. Nawet Inkwizycja nie ma pozwolenia na wstęp do tej części archiwum, ponieważ informacje ukryte w starożytnych księgach zawierają zapiski mogące obedrzeć historię Eklezjarchii z jej chwały i aury świętości.

Herezja Horusa[]

Jeszcze przed złożeniem w Złotym Tronie Imperator postrzegany był przez wielu obywateli jako bóg (zjawisko to szczególnie powszechne stało się n mniej rozwiniętych cywilizacyjnie światach odzyskanych podczas Wielkiej Krucjaty). Prymitywne ludy żyły pod wrażeniem boskich posłańców przybywających z niebios na ognistych rydwanach i miażdżących wrogów dzierżonymi w rękach piorunami. Choć opis taki pasuje do każdej klasycznej ekspedycji kolonizacyjnej, nie sposób nie doceniać nadludzkich mocy Imperatora i jego niezwykłej charyzmy, które sprawiały, iż traktowano go na wtórnie kolonizowanych światach jak żywego boga.

Koszmar Herezji Horusa rozdarł Imperium na strzępy. Pogrążona w ogniu apokaliptycznej wojny domowej ludzkość zawisła na krawędzi istnienia. Tryumf Horusa groził pchnięciem całej rasy w drapieżne i nienasycone ramiona sił ciemności. W kulminacyjnym momencie rewolty, podczas szturmu rebeliantów na Pałac Imperatora, marszałek wojny i władca ludzkości spotkali się twarzą w twarz na flagowym pancerniku Horusa. W tytanicznej walce, jaką stoczyli wykorzystali zarówno bronie fizyczne jak i psionikę. Imperator zdołał zniszczyć opętanego marszałka, ale sam został śmiertelnie raniony. Patriarcha Legionu Imperialnych Pięści Rogal Dorn odnalazł okaleczone ciało swego ojca, utrzymujące się przy życiu wyłącznie niezwykłą siłą woli. Znajdujący się w głębokim stadium śmierci klinicznej Imperator został umieszczony w polu stasis, zaś inżynierowie Adeptus Mechanicus skonstruowali Złoty Tron, machinę mającą podtrzymywać funkcje życiowe jego organizmu. Gdy ciało władcy zostało złożone wewnątrz Tronu, ciągle żywy umysł Imperatora opuścił nieumarłą powłokę i wniknął do podprzestrzeni.

Założyciele wiary[]

Naturalnym następstwem ofiary złożonej przez Imperatora był niezwykły wzrost znaczenia ruchów religijnych czczących go jako boga. Wizjonerzy i prorocy stali się częstym obrazem na imperialnych światach, skupiając wokół siebie rzesze słuchaczy. Nie istniała wówczas żadna centralna organizacja kościelna i nawet na jednej planecie mogły istnieć setki odmiennych kultów wyznających wiarę w Imperatora na różne sposoby i posługujące się przeciwstawnymi interpretacjami dogmatów wiary. Większe kulty prosperowały i rozwijały się na wielu płaszczyznach, podczas gdy małe upadały z braku wyznawców bądź ulegały wchłonięciu przez większe ruchy. Kompromisy na tle rozbieżnych kanonów wiary owocowały powolnym łączeniem się grup religijnych. Najsilniejsze kulty zaczęły opuszczać rodzime planety i wędrować przez kosmos na inne światy. Największym z nich stał się z czasem...

Kult Najświętszego Imperatora[]

Kult Najświętszego Imperatora miał kilka cech decydujących o przewadze nad konkurencyjnymi ruchami religijnymi. Od samego początku skoncentrowany był na Starej Ziemi, stolicy Imperium, sercu ludzkiego mocarstwa i miejscu wiecznego spoczynku Imperatora. Jego fanatycznym przywódcą okazał się wysoki stopniem i otaczany szacunkiem oficer Imperialnej Gwardii, który uczestniczył w obronie Pałacu w 014.M31. Twierdził on, że nieśmiertelny władca nawiedza go w snach. Prawdziwe personalia oficera nie są znane, ale w kronikach przetrwało imię, które sam sobie nadał - Fatidicus, co w jednym z antycznych terrańskich języków oznacza proroka. Fatidicus zgromadził pod swymi rozkazami grupę wpływowych wyznawców wywodzących się z wszystkich formacji militarnych stacjonujących na Starej Ziemi. Od urzędników i kleryków po komandorów marynarki i dowódców Imperialnej Gwardii - Kult Najświętszego Imperatora przyjmował w swe szeregi wszystkich chętnych.

W miarę upływu czasu wyznawcy kultu opuszczali Ziemię wypełniając służbowe obowiązki w całym Imperium, a razem z nimi do odległych krańców mocarstwa wędrowała wiara w nowego boga. Oficerowie marynarki i Gwardii wprowadzali w kanony religii swoich podwładnych. Misjonarze wędrowali przez skolonizowane światy nauczając wszystkich, którzy chcieli słuchać ich słów. Obalając poprzednie wierzenia i przesądy, umacniali wiarę w Imperatora pośród zwykłych obywateli. Fatidicus zmarł w zaszczytnym wieku 120 lat, ale w chwili jego śmierci kult liczył już bilion wyznawców na samej Starej Ziemi oraz niezliczone rzesze sług w Segmentum Solar.

7a406245dfb5ede4ac38c7221a61e936

Proszę księdza mogę wejść?

W wielu sektorach Imperium podnosiło się dopiero z gruzów będących pozostałościami po Herezji Horusa i Kult Najświętszego Imperatora stanowił czynnik społeczno-kulturowy, który pozwalał połączyć wysiłki wszystkich warstw społecznych ponoszone w celu odbudowy mocarstwa. Sekty, które nie chciały bądź nie mogły połączyć się z Kultem były eksterminowane politycznie i ekonomicznie. Całe populacje imperialnych światów ulegały nastrojom "polowań na czarownice", w efekcie których rywalizujące z Kultem ruchy religijne ulegały eliminacji. Chociaż Kult Najświętszego Imperatora zawsze zdecydowanie odcinał się od skrajnie ekstremalnych ekscesów swoich wyznawców, coraz bardziej rósł w siłę. Ten proces bezustannego rozszerzania wpływów i wchłaniania innych kultów trwał do początku 32 milenium, dopóki blisko dwie trzecie terytorium Imperium nie znalazły się pod faktyczną dominacją następców Fatidicusa. Na Ziemi w okresie tym jedynie przedstawiciele Adeptus Mechanicus i Kosmiczni Marines pozostali wierni swoim tradycjom i formom wyznawania wiary.

We wczesnych latach 32 tysiąclecia Kult Najświętszego Imperatora ustanowił swe Credo jedyną oficjalną religią i zmienił nazwę organizacji na Adeptus Ministorum. Kilkaset lat później ówczesna głowa Ministorum, Eklezjarcha Veneris II, został wybrany jednym z Wielkich Lordów Terry i następne trzysta lat organizacja poświęciła nieustannym wysiłkom zmierzającym do tego, by jeden fotel w Wielkiej Radzie już zawsze należał do Eklezjarchii.

Wzrost znaczenia Adeptus Ministorum[]

Mając silne zaplecze na Ziemi Eklezjarchia przystąpiła do intensywnego zwiększania swych wpływów pośród cywilnej i wojskowej części społeczeństwa. Zjawisko to przybrało fenomenalną skalę ze względu na zastosowane metody. Osoby odmawiające wstąpienia do Ministorum pozbawiane były stanowisk i tytułów, czy wręcz karane śmiercią pod zarzutem herezji. Kierownictwo Adeptus Ministorum podzieliło Imperium na diecezje, kierowane przez kardynałów koordynujących pracę misjonarzy na setkach światów. Rozwijające się Ministorum wykształciło duży pion logistyczny przeznaczony wyłącznie do materialnego sprawowania kontroli nad zarządzaniem organizacją. Archidiakoni i diakoni rozpoczęli wznoszenie świątyń i kaplic oraz kompleksów kościelnych przeznaczonych do przechowywania podatków na rzecz kleru.

Eklezjas

Eklezjarcha

Tylko jeden ruch religijny nie poddał się dominacji Eklezjarchii. Wywodząca się z planety Dimmamar Konfederacja Światła głosiła dogmat nakazujący naśladowanie poświęcenia Imperatora w najbardziej bezpośredni sposób. Idee odrzucenia bogactw materialnych i całkowitego oddania służbie Imperium kłóciły się z podstawami systemu kościelnego reprezentowanego przez Eklezjarchię. Z punktu widzenia Ministorum ciężar utrzymywania wiary spoczywać miał na barkach zwykłych obywateli, a jej wyznacznikiem był poziom gotówki i innych dóbr konfiskowanych na rzecz Kościoła. Konfederacja Światła okazała się zbyt poważną siłą religijną, by powiodły się próby jej rozbicia poprzez infiltrację, dlatego za milczącą zgodą Wielkiej Rady Terry Eklezjarchia ogłosiła pierwszą świętą Wojnę. Konfederacja Światła została uznana za organizację heretycką. Jednostki marynarki kosmicznej i Imperialnej Gwardii wspierane przez rzesze ogarniętych religijnym fanatyzmem ochotników wyruszyły, by wykorzenić duchowe zagrożenie dla potęgi Ministorum. Chociaż wielu członków Konfederacji zdołało uciec prześladowcom, ruch ten przestał istnieć jako zorganizowana religia. Dominacja Adeptus Ministorum sięgnęła szczytu.

Pod koniec 33 tysiąclecia jedynie planety znajdujące się pod jurysdykcją Adeptus Mechanicus oraz Kosmicznych Marines nie posiadały katedr poświęconych kultowi Imperatora. Na każdym ludzkim świecie władanym przez Wielką Radę wznosiły się tysiące świątyń, a podatki wnoszone przez biliony poddanych płynęły nieprzerwanym strumieniem do skarbców Eklezjarchii. Zdobyte w ten sposób fundusze przeznaczane były na budowę kolejnych, jeszcze bardziej monumentalnych świątyń oraz pokrywanie kosztów następnych świętych wojen.

Źródła[]

Warhammer 40,000: Rogue Trader (różne edycje)

Warhammer 40,000: Necromunda

Warhammer 40,000: Codex Imperialis

Advertisement